Droga Krzyżowa dla Piotrusia Pana/ dla Wendy
- Piotrusiem Panem jest człowiek zmęczony życiem, depresyjny, przeczulony na punkcie opinii innych o sobie, poszukujący miłości w romansach i iluzji, nieszczęśliwy. Pewnie w wielu mężczyznach drzemie taki Piotruś..
Piotrusiem Panem jest człowiek zmęczony życiem, depresyjny, przeczulony na punkcie opinii innych o sobie, poszukujący miłości w romansach i iluzji, nieszczęśliwy. Pewnie w wielu mężczyznach drzemie taki Piotruś Pan i stąd te Rozważania polecam do refleksji szczególnie chłopcom i panom. Warto zatem podjąć trud „odkłamania” siebie podążając drogą Chrystusowego krzyża i rozmyślając nad treścią zawartą na 24 stronach rozważań autorstwa pani Elżbiety. One mogą zmienić życie! Dlaczego warto zainspirować się rozważaniami „Drogi krzyżowej dla Wendy”? Kto to jest Wendy? Otóż Autorka nawiązuje tym tytułem do znanej powszechnie historii Piotrusia Pana, małego chłopca, który nie chciał dorosnąć. Jego partnerką była właśnie Wendy (w polskim przekładzie – Wanda), delikatna i rozważna dziewczynka, która przejęła odpowiedzialność za Piotrusia. Zamiast być jego przyjaciółką, stała się jego mamą – „matkowała” mu. Poświęciła się. Przyjęła pozycję ofiary, by tylko Piotruś Pan jej nie porzucił. Komu podsuwa treść swoich rozważań p. Elżbieta Wiater? Wydaje się, iż przede wszystkim współczesnym „Wendom” – dziewczynom i kobietom, które na własne życzenie stały się ofiarami niedojrzałych mężczyzn. Wydaje się, że Autorka dedykuje swoje rozważania tym osobom, które zgadzają się na wszystko i aprobują każde zachowanie mężczyzny; same przy tym oskarżają się o ich grzechy. Są życiowo nieszczęśliwe, co najwyżej udają, że wszystko jest w porządku. Dlatego potrzebne jest „uprawdziwienie” swego życia. Szansą na to jest osobiste spotkanie z Prawdą Odwieczną, z Jezusem Chrystusem, który zaprasza na drogę dźwigania krzyża. Warto pójść tą drogą z Jezusem mając w ręku Drogę krzyżową dla Wendy. Warto się zadumać nad „lekcją krzyża”, by nie nosić go „zamiast” skazańca. Rozważania p. Elżbiety są doskonałym zaproszeniem do reorientacji życia, zanim będzie za późno. Ks. Arkadiusz Olczyk